trening

Wtorek, 27 stycznia 2009 · Komentarze(0)
trening

avgcad 95

sesja się kończy

Poniedziałek, 26 stycznia 2009 · Komentarze(0)
Po mikro i sozialpolitik trening musi być.

avgcad 98 max 162

Po ekonometrii

Czwartek, 22 stycznia 2009 · Komentarze(0)
Relaks po egzamie ;)

cad 96 (max 166)

Trening

Niedziela, 18 stycznia 2009 · Komentarze(0)
Niedzielny trening. Mroźno ale sucho, w powrotnej złapał mnie ekstremalny głód - trzeba wozić ze sobą batoniki :)

cad 94

Nareszcie trening

Sobota, 17 stycznia 2009 · Komentarze(0)
Najgorsze z sesji już za mną, teraz można już pozwolić sobie na powrót do regularnych treningów. Dziś śniegu sporo, niestety opony z bieżnikiem będą dopiero za tydzień.

Przy okazji test bluzy - rewelacja, najlepszy zakup ciuchowy.

Trzeba dobrze zacząć nowy rok..

Czwartek, 1 stycznia 2009 · Komentarze(4)
Trzeba dobrze zacząć nowy rok.. na zewnątrz poniżej -5 więc wskoczyłem na rolkę. Równowaga coraz lepsza, dzisiaj nauczyłem się jeździć bez trzymanki =)

Jak widać poniżej, Polar dziala bez zarzutu :)
143/163
avg cad 88

Symbolicznie, sylwestrowo wskoczyłem

Środa, 31 grudnia 2008 · Komentarze(0)
Symbolicznie, sylwestrowo wskoczyłem na chwilę na rolkę.

140/154

Skończył się rok 2008. Dużo się działo, dużo więcej niż w 2007. Choć ogólnie nie mogę zaliczyć go do najlepszych lat, z rowerowego punktu widzenia jest top on the list. Pierwsze "typowe" maratony, o ile maratony Golonki można nazwać typowymi. Kompletne zarażenie się ściganiem.

Istebna 126 generalka, 60 M2
Kraków 207 generalka, 101 M2
Krynica 84 generalka, 46 M2

N każdym z tych maratonw popełniłem dziesiątki błędów nowicjusza. Sporo się nauczyłem.. choć to dopiero początek.

Survival w Istebnej.. mocne rozpoczęcie ścigania. Na długo zostanie mi w pamięci..
Nie można było po tym nie pojechać do Krakowa. Ale można było nie nabawić się paskudnej kontuzji pleców która męczy do dziś. O ile Istebna była walką z warunkami, w Krakowie przez cały maraton walczyłem z bólem. Po upadku dzień przed nie powinienem był wystartować. Ból pleców, skurcze i obraz wyprzedzających mnie rywali kiedy musiałem zejść z roweru kilka kilometrów przed metą. Ale i tak wspominam pozytywnie - to tam nauczyłem się najwięcej.

2 tyg później wbrew zaleceniom lekarza stanąłem na starcie w Krynicy. Tutaj dla odmiany temperatura zaskoczyła. Ekstremalne zimno.. brakło ciuchów. Dobra forma, mimo błędów przejechałem zgodnie z planem - zdobywając wynik na podjeździe pod Jaworzynę. Szkoda że stanąłem tak daleko na starcie - stracilem sporo minut w "korkach". Imprezę po maratonie też zapamiętam na długo!

Jak na sezon w którym zrobiłem 3k km nie spodziewałem się aż tak dobrych rezultatów. Sezon na plus.


Plany na 2009 rok?

Zaliczyć przynajmniej 6 maratonów Powerade, oczywiście chciałoby się wszystkie.. zobaczymy. Być zadowolonym z miejsca w generalce. Zaczepić się w sensownym teamie. Znaleźć czas na to wszystko.. i przede wszystkim na treningi.