Ten sezon to jeden wielki dramat. A ten wyścig jeszcze większy. Jakiś pajac przekręcił strzałkę, cała grupa się zgubiła. Strata 15-20minut.. start bez sensu. 4h w największym błocie EVER. Istebna 2008 wymiękła. Pół roweru do wymiany. Chyba czas przerzucić się na szosę.