Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2010

Dystans całkowity:1337.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:74.28 km
Więcej statystyk

siła

Poniedziałek, 17 maja 2010 · Komentarze(0)
Mokro, siła na Agrykoli

Złoty Stok

Piątek, 14 maja 2010 · Komentarze(1)
W poniedziałek budzę się chory..
Cały tydzień leżę w łóżku lecząc się na Złoty Stok..
Start.. noga idzie, jest moc..
11km.. jarzmo rozsypuje się na zjeździe.. zupełnie bez powodu..
Zostałem bez siodła..
40 minut szukania łódeczki w błocie, bez skutku..
Koniec..

tren wytrzymałość

Niedziela, 9 maja 2010 · Komentarze(0)
Na zbiórkę nie pojechałem, wierząc w deszczowe prognozy.. oczywiście nie spadła nawet kropla deszczu, ale wyszło mi to na dobre - po południu ustawka z Krzyśkiem. Wyjeżdżając spodziewałem się, że natłuczemy kilometrów ale nie że aż tyle :)
Krzysiek chciał pokazać mi swoją trasę do Warki i tak też zrobiliśmy, w pełni świadomi że w drodze powrotnej czeka nas ostre rzeźbienie pod wiatr. Nie było tak źle, chociaż ja na pewno odczułem to dużo bardziej, bo przecież czym jest 180km dla kogoś kto zrobił Imagisa ;)
Wytrzymałościowy weekend z tego wyszedł.. czyli zgodnie z planem.

zbiórka +

Sobota, 8 maja 2010 · Komentarze(0)
Trzeba było się wyspać zamiast oglądać KSW..
Wczesna pobudka i jazda, najpierw z Jurkiem, później zbiórka Wilanów, a na trzeciej rundzie odbiliśmy żeby pojechać pętle na G. Kalwarię. Trochę tego w sumie wyszło ;)

szoska grupa

Środa, 5 maja 2010 · Komentarze(0)
18 Powsin, przeczytałem wiadomość. Trochę późno, noga ujechana, ale nie ma co marudzić. Okazało się że ekipa jest bardzo mocna i nie chcąc się zaginać musiałem sobie strzelić parę razy jak poszedł ogień. Powrót co prawda po ciemku, ale trening rewelacyjny.

teren

Wtorek, 4 maja 2010 · Komentarze(0)
Nic nie mogło poprawić mi humoru bardziej niż wyjechanie całych Towarnych.. na kompletnym luzie, nawet lekko się nie podginając. Na ściganie giga wciąż jest słabo, ale cieszy to, że noga w porównaniu z zeszłym rokiem jest widocznie sporo mocniejsza.
Cały tren => tempówka wzdłuż rzeki i do Kusiąt, duże Towarne, małe Towarne, Zielona

rozjazd

Poniedziałek, 3 maja 2010 · Komentarze(2)
Dwa razy wychodziłem i za każdym razem nie minęło nawet 5 minut zanim zaczęło padać. Przy podejściu nr 2 stwierdziłem że może deszcz ostudzi moją majówkową frustrację i pojechałem w teren - rzeka, zielona, kusięta.

Karpacz

Sobota, 1 maja 2010 · Komentarze(0)
Drugi wyścig, drugi przypał.


2x krótkie pomyłki trasy, za trzecim razem, kiedy już czułem zbliżającą się metę, zły zjazd kosztował mnie DNFa i 2h szukania drogi do Karpacza brnąc chwilami przez śnieg do kolan i rzeźbiąc podjazd w Przesiece, jak się później okazało ~25%.

Motywacja do jakiejkolwiek jazdy sięgła obecnie dna.

Jedyny plus to zjazdy. Bałem się ich najbardziej, a na nowych gumach i niskim ciśnieniu zjechałem praktycznie wszystko. Przypominając sobie moją ubiegłoroczną technikę jazdy, w sobotę "latałem" nad kamieniami i korzeniami w większości przypadków trafiając w idealne linie. A łatwe na pewno nie były, trasa wydała mi się technicznie trudniejsza od Istebnej, oczywiście w suchej wersji.