Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2007

Dystans całkowity:840.00 km (w terenie 365.00 km; 43.45%)
Czas w ruchu:40:19
Średnia prędkość:20.84 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:64.62 km i 3h 06m
Więcej statystyk

Częstochowa - wzdłuż Warty -

Środa, 30 maja 2007 · Komentarze(0)
Częstochowa - wzdłuż Warty - Mirów - Srocko - Olsztyn - Biskupice - Choroń - Poraj - Częstochowa

Koło warty flak, później rozsadziło mi dętkę (!!!) , połatałem przebitą.

Najpierw miasto - ważenie

Wtorek, 29 maja 2007 · Komentarze(0)
Najpierw miasto - ważenie bika (11,6kg), szukanie rogów. Miał byc Olsztyn ale się rozpadało, za pare godzin wypad czerwonym rowerowym do Olsztyna przez Towarne.

Towarne

Poniedziałek, 28 maja 2007 · Komentarze(0)
Towarne sunset

Zawiercie - Morsko - Szlakiem

Sobota, 26 maja 2007 · Komentarze(0)
Zawiercie - Morsko - Szlakiem Warowni Jurajskich do Ostrężnika -Złoty Potok - Zrębice - Sokole Góry - Olsztyn - Częstochowa

2x zmiana dętki na pierwszych kilometrach, później przeprawa podobnie jak tydzien temu, w Zrębicach burza, w Sokolich kąpiele błotne, później jeszcze jedna burza w Częstochowie.

Masa i miasto

Piątek, 25 maja 2007 · Komentarze(0)
Masa i miasto

Częstochowa - Korwinów - Zawodzie

Wtorek, 22 maja 2007 · Komentarze(0)
Częstochowa - Korwinów - Zawodzie -Dębowiec - Biskupice - Zrębice - Turów - Małusy Wielkie - Mstów - Mirów - Częstochowa

Dużo asfaltu. Za dużo ;/

Częstochowa - Mirów - Mstów

Poniedziałek, 21 maja 2007 · Komentarze(0)
Częstochowa - Mirów - Mstów - Małusy Wielkie - Zagórze - Lusławice - Czepurka - Piasek - Janów - Złoty Potok - Ostrężnik - Suliszowice - Zrębice - Olsztyn - Częstochowa

Wypad bardzo udany, ciężki kawałek od Janowa do Złotego Potoku czerwonym pieszym, techniczne podjazdy i zjazdy, pierwsza gleba w sezonie - OTB przy małej prędkości, przód "zanurkował". Wycieczka bardzo udana.

Myszków - Włodowice - Rzędkowice

Sobota, 19 maja 2007 · Komentarze(0)
Myszków - Włodowice - Rzędkowice - Morsko (podjazd pod stok :) - Bobolice - Mirów - Niegowa - Moczydło - Trzebiniów - Siedlec - Zrębice - Olsztyn - Częstochowa

Pełen hardcore.

Od Myszkowa błoto i przeprawa przez strumyczek ;] Później już tylko góra - dół góra - dół czerwonym pieszym. Zaliczony stok narciarski w Morsku.

Problemy zaczęły się od zjazdu z zamku w Mirowie. Snake na tyle u mnie - pełny optymizmu po wspaniałym zjeździe załatałem dętke, pompuje i.. wentyl został mi w pompce :D Zapasowej dętki nie było. Udało się zorganizować jakąs dętke od trekinga (pozdrawiam pomocnych ludzi), później okazało sie że dętka też jest "lipna" i schodzi z niej powietrze. Poratowało nas dwóch gości w Niegowej, którzy użyczyli normalnej dętki (również pozdrawiam, widzimy się na Jura Maratonie). Później już z górki, pare kryzysów i po ciężkim dniu powrót do Częstochowy.

Ładujemy podwójnie!!

Jak wyjeżdżałem liczyłem

Czwartek, 17 maja 2007 · Komentarze(0)
Jak wyjeżdżałem liczyłem na 100 (piękna pogoda, prognoza na onecie mówiła że słoneczko będzie grzać), w Olsztynie złapała nas ulewa => 1,5h w "Pod Zamkiem" po czym stwierdziliśmy że nie przestanie. W ulewie powrót do Częstochowy, następnie wykręcanie ubrań i wylewanie wody z ramy. Pełen hardcore.