tren
Wtorek, 13 kwietnia 2010
· Komentarze(0)
Poranna załamka, kiedy obudził mnie deszcz stukający w szybę. Dzwonie żeby się upewnić że nie jedziemy, a w słuchawce zdziwiony głos "jak to, przecież u mnie sucho i słońce świeci..". I faktycznie - po kilkunastu minutach jazdy przywitała mnie sucha szosa.
Z przygodami (kapa na zjeździe, była okazja stestować pompkę CO2) wyszedł całkiem fajny trening.
A deszcz oczywiście i tak nas dopadł ;)
Z przygodami (kapa na zjeździe, była okazja stestować pompkę CO2) wyszedł całkiem fajny trening.
A deszcz oczywiście i tak nas dopadł ;)