mtb
Niedziela, 21 marca 2010
· Komentarze(2)
Po wczorajszej walce udało się skompletować górala, także trochę dziś pokręciłem. Kilka akcentów terenowych, ale w lesie wciąż jest straszne bagno, więc sobie odpuściliśmy. Było dość długo, ale do samego końca noga kręciła się bardzo dobrze, bez jakiegoś większego zmęczenia. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu fajnie łykało się podjazdy, mimo że do tej pory cała jazda po płaskiej jak stół stolicy. Oby tak dalej.. sprawdzimy za 3 tygodnie.
Sprzęt śmiga wyśmienicie, pozostało tylko zalać koła mleczkiem i wrzucić nowy napęd.
Sprzęt śmiga wyśmienicie, pozostało tylko zalać koła mleczkiem i wrzucić nowy napęd.