trening

Czwartek, 18 marca 2010 · Komentarze(2)
Beznadziejne samopoczucie od początku tygodnia i kompletna bezsilność wczoraj (zakończona 11godzinnym snem) nie wróżyły za dobrze.

Pozytywnego nastawienia nie było wcale, tym bardziej po informacji że zamówione szprychy do górala będą dostępne za miesiąc - a koła trzeba robić już.
Wychodzę późno i na wstępie muszę się usmażyć żeby zdążyć na umówioną godzinę.

Dobrze się kręciło.. Zdziwiłem się jak po 3 godzinach zmęczenia nie było wcale a tempo było całkiem konkretne. Nie pamiętam kiedy ostatnio tak lekko mi się jechało. Wróciłem, bo szama się skończyła, a szkoda, bo dokręciłbym jeszcze godzinkę.

Wiosna idzie! Czuję się świeżo i miejmy nadzieję że jutro będzie równie dobrze. Mam nadzieję, że wczorajsza rolka była ostatnią w tym sezonie!

Komentarze (2)

Póki co na południe Warszawy, najłatwiej i najszybciej mogę w ten sposób wyjechać z miasta. Do 3 godzin okolice Konstancina i Góry Kalwarii, na dłuższy dystans pętla przez Zalesie i Prażmów.

Paveu 14:08 piątek, 19 marca 2010

Na jakiej trasie trenujesz?

krzara 22:20 czwartek, 18 marca 2010
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa siety

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]